środa, 29 czerwca 2011

Miły dzionek

Mimo, iż nie zrealizowałem swoich planów dotyczących wycieczki do dziadków, to i tak nie dałem się kolejny dzień z kolei złapać w sidła lenistwa! Po wysprzątaniu całego mieszkania wyszedłem spotkać się z pewną koleżanką. Spacer po parku, obiadek w "Da Grasso" a po nim sjesta, gdzie? No oczywiście, że znów w parku! Kocham takie miejsca, gdzie jest cicho, spokojnie, można się położyć na trawce w półcieniu i pozwolić sobie na chwilę wytchnienia :) Pogoda dopisała! Ciepło i bezchmurnie, to jest to na co czekałem ! :D

7 komentarzy:

  1. łaaa fajnie tak :D podziwiam za to, że nie dajesz się zasiedzieć w domu :D u mnie jest całkowicie odwrotnie :D za okenm szaro, smutno i ponuro a mi sie nawet nie chce ruszać z pokoju xD

    OdpowiedzUsuń
  2. ja się tym nie przejmuje w jakiś sposób, że chce się ciąć :D mam to daleko to prawda aczkolwiek denerwuje mnie to już ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahah w ostatniej chwili się powstrzymałam przed wzięciem zyletki w rękę, a więc dobra nasza ;D

    a tam powybijac i spokój by był ;] :DDD

    OdpowiedzUsuń
  4. :)
    pierwszy raz spotkałam chłopaka na blogerze:D
    dodaję do obserwowanych:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Co racja to racja. Ucieczka od wielkomiejskiego szumu jak najbardziej wskazana. Ja korzystam z roweru. Kocham wycieczki rowerowe. Samotne.

    OdpowiedzUsuń
  6. Aha jeszcze jedno. Post o wypadkach dokończyłem dopiero dziś (punkt 4,5). Piszę dużo i często nie zdążę zrobić wszystkiego na raz. Ale dzięki za komentarz:)

    OdpowiedzUsuń
  7. It is 우리카지노 your duty to make sure that all details of the Gambling Transaction are appropriate

    OdpowiedzUsuń