środa, 22 czerwca 2011

Męczarnie

Półtorej godziny w pełnym słońcu... Co chwila komendy "baczność!" "spocznij!" "proszę usiąść!" , ta gdyby jeszcze było gdzie. Każdy szuka choć skrawka cienia, ławeczki, krzesełka, czegokolwiek... A oni się dopiero rozkręcają, teraz się zaczną przemowy. Każdy ma do powiedzenia nagle tyle rzeczy, tyle myśli, tyle słów, bo przecież każde ma jakiś przekaz, przekaz który jest dla słuchaczy niezbędny do dalszego funkcjonowania. Cwaniaczki... siedzą wygodnie w cieniu to się zebrało na plucie w mikrofon. Ale jest dobrze, już prawie koniec, teraz tylko przepchnąć się przez tłum setek przepoconych ludzi, aby dotrzeć do chłodnego pomieszczenia. Niewiarygodne, pierwszy raz wchodzę tu i nie mam ochoty od razu wyjść. Pozostają formalności, odebrać kwitek, oddać podpis i kwiatka, 3 symboliczne całusy w policzek i WOLNOŚĆ przez kolejne 2 miesiące...
Tak, nie mylisz się... to właśnie było zakończenie roku szkolnego ;D

Wstawiłbym skan świadectwa, ale po co się pogrążać? :D:D  Do miłego! :*

2 komentarze: