Tak... czuję się wykończony po dzisiejszym dniu a zarazem szczęśliwy i spełniony. Zacząłem dzień jak każdy inny, od rana rehabilitacja, powrót do domu, śniadanko, drzemka... dopóki nie dostałem telefonu od mamy że wraca właśnie z działki. Pierwsze co pomyślałem to "Cholera! Przecież jest taki bajzel! Trzeba wszystko posprzątać!" No i od nowa, odkurzanie, składanie prania, karmienie zwierzaków, zmywanie naczyń, zmywanie podłóg etc.
Ok! Jakoś zgrabnie mi poszło przy muzyczce to ogarnianie mieszkania, teraz czekać aż wróci z działki, a ja będę mógł wyjść i kupić prezent dla taty (ma dziś imieniny). Zadowolony z siebie siadam i czekam, bo wiem że zaraz powinna być. Mija 20 minut... 40... godzina, półtorej... po dwóch godzinach słyszę bzzz... domofon, TAK nareszcie wchodzi mama z ciocią i wujkiem! I co? No jasne, pierwsze co słyszę to "Kwiatki zwiędły, podłoga mokra, w lodówce nic nie ma do jedzenia, owoce się popsuły, czemu ich nie zjadłeś!" ( A kto mnie pochwali że jest posprzątane? :[ ). Całe szczęście że mama kupiła prezencik od nas bo ja już bym nie zdążył przed powrotem taty z pracy. Po złożeniu życzeń, wręczeniu prezenciku postanowiłem że nie będę siedział w domu i idę... Szukać FRUGO! Tak, przeleciałem wszystkie możliwe sklepy w okolicy i nic, ZERO! Z lekka zrezygnowany, postanowiłem iść do domu się przebrać, bo słońce tak grzało, że pot leciał ze mnie ciurkiem. Przebrałem się najlżej jak tylko mogłem, schodzę na dół... a tu deszcz -.-
NNIIEE ma mowy! Nie dam się! I zrobiłem sobie półgodzinny spacerek w deszczu, a moim punktem docelowym był dom koleżanki, w którym się spotkaliśmy z resztą znajomych. Później "włóczyliśmy się" wszyscy razem, bo w kupie raźniej a kupy nikt nie rusza, nawet deszcz :D
Tak mi właśnie minął dzisiejszy dzień, niby nic, a nogi boląą! :D I hej, wie ktoś może gdzie kupić to Frugo w Łodzi? :D :D
Już 100 odwiedzin strony! (Z czego pewnie z 80 moich kliknięć...) xD
jeśli dobrze ogarniam, frugo ma być w łodzi w połowie lipca, tak samo jak w warszawie :D
OdpowiedzUsuńa ja już piłam, bo moja miłość przywiozła mi z krakowa <3
jaaa! kompletnie zpoamnialam o tym ze frugo znowu wraca na rynek ,333 cudo :D
OdpowiedzUsuńnie wczoraj spotkałam jeszcze kilku xD
OdpowiedzUsuńnaprawdę świetnie czyta się twojego bloga! :)
OdpowiedzUsuńJa nie wstałam o tej :D o 6 położyłam się spać dopiero :)) xD i btw mega poprawiłeś mi humor tym komentarzem haha <3 dzięuję ;))
OdpowiedzUsuńHahaha kuuuurde ilu ja się rzeczy nauczę czytając Twoje komentarze :D o jakichś nazwach okrężnych przy oku nigdy nie słyszałam haha xD więc rewelacja :)) dzia!! ;D
OdpowiedzUsuńi baaaaardzo diobrze ;D ja też mam podobnie keidy najem się słodyczy, czekolady, pączków itd. <3 mniam :D odwala mi masakrycznie ;D chociaż ja tak mam też i normalnie haha
OdpowiedzUsuńnoo kurcze :D humor mi się strasznie pooprawia przez te komenatzre Twoje :)) ufff no i teraz już miz najomi kupują łopatę podpisuja moim imieniem więc matura mi niepotrzebna ;D
OdpowiedzUsuńŁadna tęcza.
OdpowiedzUsuńA co do FRUGO - dobrze że wracają na rynek. Miały fajne reklamy:D
tak jest :D w moim przypadku to będą dołeczki,a le zawsze coś ;DDD
OdpowiedzUsuńNo dobra to przynajmniej wiem, że lepiej jest żyć z Tobą w zgodzie teraz ;DDD
OdpowiedzUsuńzostałeś otagowany na moim blogspocie ;)) http://making-myself-beauty.blogspot.com/2011/06/brak-energii.html
OdpowiedzUsuń